ŚWIATOWY DZIEŃ MODLITWY - Łódź 6 marca 2009 r. - Kościół Starokatolicki Mariawitów



W CHRYSTUSIE JEST WIELE CZŁONKÓW, ALE JEDNO CIAŁO. Ten temat, który przyświeca dzisiejszemu nabożeństwu, ustalony został na Zgromadzeniu Ogólnym ŚDM przed czterema laty i powierzony do opracowania chrześcijankom w Papui-Nowej Gwinei, które uznały go za bardzo właściwy dla ich kraju. Napisały m.in.: ...nasz kraj ma wiele języków, kultur, tradycji i wierzeń. Chociaż różnimy się pod wieloma względami, Papua-Nowa Gwinea cieszy się nadal duchem jedności w dużej różnorodności.

Niezbędnym elementem liturgii nabożeństwa ŚDM jest czytanie fragmentów Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Krajowy Komitet, w skład którego wchodzą przedstawicielki sześciu chrześcijańskich Kościołów Papui-Nowej Gwinei, wybrał stosowne do tematu perykopy.

Czytanie z II rozdziału Księgi Wyjścia przybliżyło nam, zapewne wszystkim znaną, chociażby z lekcji religii, historię biblijną o Mojżeszu. Wydawać by się mogło, że nie koresponduje ona z tematem, bo opowiada o wydarzeniu sprzed kilkunastu wieków przed narodzeniem Chrystusa. A jednak w kontekście opisu nieco wcześniejszego, uczy zasad moralnych i etycznych, o których pisze Ap. Paweł w Liście do Rzymian rozdział 12, co było tu również czytane.

Patriarcha Jakub wraz z liczną rodziną przeprowadził się w czasie głodu z Kanaanu do Egiptu. Tutaj, ze względu na jego syna Józefa, faraon dobrze traktował Izraelitów. Później następne pokolenia były uciskane przez Egipcjan, popadły w niewolę. Po 400 latach Izraelici stanowili liczny naród. Faraon obawiał się, że zawojują jego armię. Aby zapobiec zwiększaniu się liczby izraelskich mężczyzn nakazał dwom hebrajskim położnym, aby zabijały każdego nowonarodzonego chłopca. Szifra i Pua, tak się one nazywały, nie czyniły tego, chociaż wiedziały, że faraon może ich srogo ukarać. Narażały swoje życie, bo szanowały Boże prawo, prawo naturalne wszczepione przez Boga w naturę człowieka. Nie było przecież jeszcze Bożego prawa spisanego, dopiero później Mojżesz otrzymał na górze Synaj 2 tablice z dziesięcioma Bożymi przykazaniami. Szifra i Pua niewątpliwie kierowały się również patriotycznymi uczuciami, które nie pozwalały im uśmiercać swoich rodaków, a także etyką swojego zawodu - powołane były przecież do pomagania rodzącym kobietom i ich dzieciom. Były to kobiety odważne, bojące się Boga, a także bardzo roztropne. Gdy faraon zapytał dlaczego nie wykonują jego polecenia odpowiedziały: „Kobiety hebrajskie nie są takie jak kobiety egipskie; są one tak żywotne, że rodzą wcześniej, niż przyjdzie do nich położna.” Szifra i Pua uniknęły kary, a Bóg nagrodził je powodzeniem i obdarzył rodzinami. Postawa tych dwóch kobiet ma być wzorem do naśladowania dla ludzi współczesnych, aby niezależnie od okoliczności, odważnie stawali w obronie życia ludzkiego.

Prawdopodobnie dzięki tym położnym uniknęło śmierci trzecie dziecko - syn - małżonków Ammrama i Jochebet pochodzących z rodu Lewiego. Gdy plan uśmiercania chłopców izraelskich przez położne nie powiódł się, faraon wydał zarządzenie, aby niemowlęta płci męskiej były wrzucane do rzeki Nil. Zapewne żołnierze egipscy śledzili rodziny hebrajczyków i odbierali zrozpaczonym matkom ich dzieci.

Jochebet postanowiła uchronić przed śmiercią swojego synka. Ukrywała go w domu przez trzy miesiące, ale dłużej nie było to możliwe, bo i wtedy nie brakowało złych, zazdrosnych sąsiadów, którzy odkryliby jej tajemnicę i donieśli o tym egipskim żołnierzom. Nie mogła się jednak pogodzić z myślą utraty synka. Miłość do dziecka podsunęła jej niezwykły pomysł. Sporządziła dla niego koszyk z trzciny i powlekła go żywicą i smołą, a włożywszy do niego dziecko, położyła go w sitowiu na brzegu Nilu. Sądzę, że zamierzała przychodzić tu karmić dziecko, przecież nie skazałaby swojego synka na śmierć głodową. Zapewne całą sprawę powierzyła Bogu, ale zobowiązała też swoją córkę Miriam do czuwania nad swego rodzaju kołyską.

Bóg kierował biegiem dalszych zdarzeń. Córka Faraona znalazła dziecko w koszyczku, i mimo iż wiedziała, że jest to chłopiec hebrajski, postanawia go usynowić, bo był bardzo piękny. Miriam podbiega do niej i proponuje „mamkę”, która wykarmi dziecko. Księżniczka się zgadziła i chłopiec nazwany Mojżesz, co znaczy wyciągnięty z wody, wrócił na łono swej rodzonej matki, która nie posiada się z radości. Chociaż wiedziała, że po pewnym czasie musi oddać syna księżniczce, dziękowała Bogu, że zachował go przy życiu. Miłość matczyna zdolna jest do poświęceń.

Widzimy tu kobiety dwóch narodów, Izraela i Egiptu, mające różne pochodzenie społeczne - niewolnice i księżniczkę. Wszystkie podjęły ryzyko dla ratowania życia Mojżesza. Autorki liturgii przywołały te biblijne postacie kobiet, które kierując się miłością, zgodnie działając wspólnie, zdolne były przezwyciężyć różne trudności.

Wszyscy Chrześcijanie, kobiety i mężczyźni są członkami jednego ciała, którego głową jest Chrystus. Wszyscy mamy różne dary, talenty i obowiązki w stosunku do naszych środowisk, rodzin i społeczności. Jako członkowie Jednego Ciała jesteśmy zobligowani do wspólnej pracy z wykorzystaniem swoich darów i talentów, bez względu na wyzwania, jakie stają na naszej drodze.

Gdy napotkamy zło w naszym życiu osobistym, rodzinnym lub społecznym, szukajmy sposobu jak je usunąć. Zaufajmy Bogu, gdy zechce nas użyć do walki ze złem, do świadczenia dobra naszym bliźnim w swerze duchowej i materialnej. On wzmocni każdego z nas. Amen.


Kobiety z Papui-Nowej Gwinei włączając do liturgii fragment z Dziejów Apostolskich mówiący o wielkiej wzajemnej miłości pierwszych chrześcijan, przejawiającej się poprzez dzielenie się dobrami materialnymi, aby nikt nie cierpiał niedostatku, pragną zainspirować nas do złożenia ofiary na cel charytatywny. Postanowiliśmy więc zebraną dzisiaj kolektę przekazać na hospicjum dla dzieci w Łodzi. Zechciejmy otworzyć nasze serca i wzmocnić naszą modlitwę działaniem, pamiętając, że ochotnego dawcę Bóg miłuje.

Pelagia Jaworska




 marzec 2009

Homilie, kazania i artykuły