WYCHOWANIE



I.

    W ciągłej przykładu i słowa postaci
    Rozdawaj siebie samego twej braci!
    Mnóż ty się jeden przez czyny żyjące,
    A będą z ciebie jednego - tysiące!

Zygmunt Krasicki

Piękne są bujne łany złocistej pszenicy, lub wspaniałe wielkomiejskie ogrody. Lecz ileż to pracy dołożyć musi człowiek, zanim ziemia, choćby urodzajna, wyda plon pożądany, zanim chwastami porosła jej powierzchnia zamieni się na raj rozkoszny!

Podobnie rzecz się ma z człowiekiem. Podziwiamy inteligencję i charakter znakomitych ludzi; cywilizacja nowożytna wzbudza w nas uczucie poszanowania: ale gdyby nie długa i troskliwa opieka jednostek i całych pokoleń, owi znakomici ludzie byliby zwyczajną miernotą, a poziom cywilizacji ludów Europy stałby na równi z kulturą afrykańskich Hotentotów.

Że człowiek potrzebuje pomocy innych ludzi, aby zachować się przy życiu i rozwinąć swe wzniosłe, złożone na dnie serca i w zaraniu życia uśpione przymioty, jest to rzecz widoczna. Aby się o tem przekonać, dość spojrzeć na nowonarodzone dziecię. Lecz jeżeli jednostka ludzka bez pomocy innych ludzi nie może zachować swej egzystencji, to jakże łatwo ta sama jednostka przez złe wpływy może się skrzywić i skarleć fizycznie i moralnie!

W duszy niemowlęcia - jak w ziarnku olbrzymiego drzewa - złożone są niepożyte siły, które przy sprzyjających warunkach rozwijają się pomyślnie i stają się podwaliną doczesnego i wiecznego szczęścia człowieka. Lecz biada tej jednostce, której siły fizyczne i duchowe w zaraniu życia źle pokierowane były! Zły wpływ otoczenia zdolny jest udaremnić najpiękniejsze nadzieje i zepsuć najszlachetniejszą istotę ludzką.

    ... Gdy świat cię otoczy,
    Kiedyś ciebie z aniołka przemieni na zwierzę,
    Ujarzmi twoja duszę, zaćmi twoje oczy,
    I wolę nawet wówczas od ciebie odbierze...

Oto jak smutne przepowiednie stawia nowonarodzonemu dziecięciu jeden z największych pisarzy naszych - J. I. Kraszewski. I ma zupełną słuszność. Zbyt wiele spustoszenia robi zły wpływ między ludźmi, aby o tem można wątpić.

Czegóż potrzeba aby uchronić słabe dziecię od złych wpływów i pokierować na dobrą drogę? Czego potrzeba, aby przymioty umysłu i serca ludzkiego rozwinęły się należycie i bujny plon wydały? - Potrzeba wychowania.

Wychowanie rozwija i uszlachetnia fizyczne siły człowieka; wychowanie broni go od zepsucia i moralnej trucizny, której łatwo ulega każda niedoświadczona jednostka ludzka; wychowanie urabia jego charakter i stanowi o jego wartości moralnej.

Cóż to jest wychowanie?

Człowiek przychodzi na świat w takim stanie, że nieodzownie potrzebuje opieki ze strony innych ludzi. Ciało jego kruche i słabe, bez pomocy zewnętrznej nie mogłoby utrzymać się przy życiu. Umysł próżny i niczego nie świadomy, bez kierownictwa musiałby wszelką wiedzę i doświadczenie życiowe własną pracą zdobywać, i alboby doszedł do nader nieznacznych rezultatów, alboby się wykoleił i zszedł na manowce. Serce wrażliwe na wszelkie wpływy zewnętrzne, stałoby się ofiarą ciągłych złudzeń i zawodów. Potrzeba tedy ustawicznej czujności ze strony starszych i doświadczonych ludzi, żeby krokami człowieka od dzieciństwa kierować. Sumę tych starań i zabiegów nazywamy wychowaniem.

Wychowanie jednak nie jest to przypadkowy zbiór rad i wskazówek dla pokierowania osobą wychowańca. Przeciwnie - jest to działanie systematyczne i celowe.

Głównym zadaniem wychowania jest urobienie charakteru. „Wszystkie wpływy wychowania, nie wyłączając nauki - powiada pewien pedagog - zmierzają do urobienia moralnej osobowości. Hasłem, jakie w sobie jednoczy wszystkie wychowawcze działanie jest silny i moralny charakter.”1)

Człowiek, jako istota zmysłowo - duchowa, obdarzony jest nie tylko rozumem, ale i sumieniem - czyli jest istotą moralną. Duch nieśmiertelny pełen przedziwnych piękności, który ożywia słabe ciało człowieka, większą ma wartość, niż wszystkie materialne skarby świata. On też stanowi istotną zaletę natury ludzkiej. W wychowaniu tedy człowieka przedewszystkiem chodzić powinno o wykształcenie duchowej, moralnej jego strony, czyli o wyrobienie charakteru.

Wychowanie różni się od oświaty i wogóle nauki. Nauka kształci umysł - wychowanie urabia serce. Nauka oświeca i rozszerza widnokrąg poznania - wychowanie zaszczepia cnoty. Oświata więc nie stanowi wychowania, jest ona tylko jednym z jego czynników pomocniczych.

Aby swój wzniosły cel osiągnąć, wychowanie powołuje wszelkie potrzebne ku temu czynniki. Do wyrobienia charakteru w wychowańcu nie tylko potrzebna jest nauka, czyli oświata. Potrzebny tu nadto zdrowy organizm, czyli, czyli prawidłowy rozwój sił fizycznych, potrzebne przymioty towarzyskie, - potrzebne zwłaszcza kształcenie uczuć, a przedewszystkiem uczucia miłości Boga i bliźniego i - co stąd wypływa - uczucia litości nad nędzą ludzką.

To wszystko musi uwzględnić wychowanie, jeśli chce wyrobić ze swoich wychowańców dzielnych i szlachetnych ludzi.

Jak widać, wychowanie nie jest rzeczą łatwą. Sztuka wychowania nie jest wrodzoną człowiekowi. Nie nabywa się jej prawem dziedziczności, ale długą pracą i doświadczeniem. Doświadczenie jest mądrością ludów. Wychowanie korzysta z tej mądrości i wszczepia jej zasady w młodociane umysły i serca wychowańców. Bez pomocy wychowania człowiek sam musiałby zdobywać sobie wszystko, co doświadczenie przeszłych pokoleń nagromadziło. Byłaby to praca zbyt długa i ponad siły. Stąd też mówi poeta:

    Dopiero doświadczenie, jak dłoń arcymistrza,
    Doskonali człowieka długim cierpień ciągiem;
    Sąd jego coraz zdrowszy, dusza coraz czystsza,
    I harmonijnym wreszcie staje się posągiem.
    . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
    Szkoda tylko, że wówczas kłaść się musi w trumnę!

Nie potrzeba dowodzić, jak ważne miejsce zajmuje wychowanie w życiu ludzkiem.

Kształcąc charakter człowieka, wyniszczając złe skłonności, które - niby chwast bujny - od dzieciństwa wyrastają w sercu, - wychowanie najlepiej się przyczynia do postępu i szczęścia ludzkości. Ono jest jak prawica Boża, która prowadzi ludzkość do jej odwiecznego przeznaczenia - do ideału braterstwa i miłości. Ono jest jak szkoła, w której ludzkość czyni się podobna do swego pierwowzoru - do Chrystusa.

Wychowanie - powoli i stopniowo, lecz wytrwale - przemienia rodzaj ludzki, wyniszczając w nim cechy barbarzyństwa, a przyswajając wiekowe zdobycze prawdy, dobra i piękna.

Praca więc wychowawcy - jest to praca najbardziej cywilizacyjna. To też nic dziwnego, że każde społeczeństwo stara się o dobre wychowanie swojej młodzieży, od dobrego bowiem wychowania młodzieży zależy przyszłość narodu.

(D. c. n.)

1) Dr Antoni Danysz, O wychowaniu str. 309.

Źódło: „MARYAWITA Czciciel PRZENAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU” Nr 12/1907 r.



 lipiec 2009

Homilie, kazania i artykuły